poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Weezer - Hurley

Weezera ciąg dalszy, czyli płyta Hurley, wydana dwa miesiące przed Death to False Metal. Płyta dłuższa i zawierająca więcej utworów, a więc teoretycznie większa szansa, że znajdzie się coś niefajnego. Ale nie, Weezer trzyma poziom. Jeden utwór mi się nie spodobał - Run Away. Pozostałe były albo dobre, albo bardzo dobre. Na szczególne wyróżnienie zasługują np. Viva La Vida, I Want to be Something, Unspoken... i może jeszcze Smart Girls. Ale zdecydowanie najlepszym utworem płyty jest Memories. Kawałek miażdży. Jeden z lepszych utworów ubiegłego roku.
A najsłabszym elementem albumu jest jego okładka. Wiąże się z nią jakaś historia chyba, coś z Lostami o ile się nie mylę. Ale ja nigdy nie lubiłem tego serialu, więc mnie to jakoś specjalnie nie interesuje.

OCENA: 8,07

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz