piątek, 17 września 2010

Fishdick Zwei

1 września ukazała się nowa płyta Acid Drinkers. Fishdick Zwei – The Dick Is Rising Again, bo taki tytuł ma to wydawnictwo, jest albumem coverowym. Utwory, które zawiera są przeróbkami znanych (w większości) utworów innych wykonawców.
Mam już za sobą pierwsze przesłuchanie. I wydaje mi się, że będzie mi się to podobało. Fani Acidów powinni być zadowoleni. Takoż i wielbiciele coverów (tacy jak ja na przykład). Nothing Else Matters jest ciekawe. Ale ja postanowiłem zaprezentować kawałek bardziej w stylu Acid Drinkers. Czyli Hit the road Jack. Ale najpierw lista utworów:

wtorek, 14 września 2010

Kryzys - Kryzys komunizmu

Trochę zaniedbałem bloga... Ponad tydzień bez posta. Ale co poradzić? Lenistwo i natłok zajęć zwyciężyły. Ale trzeba to zwalczać! Oczywiście nic na siłę, powoli trzeba, spokojnie... Dlatego dzisiaj będzie krótko.

Zespołu Kryzys nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Kapela uznawana jest za jedną z pierwszych grup punkrockowych w Polsce, a jej historia zaczyna się pod koniec lat 70. Na swoim koncie mają zaledwie trzy albumy, z czego ostatni jest składanką największych hitów zespołu.
Płyta Kryzys komunizmu jest płytą przeciętną. Znaleźć można na niej kilka bardzo przyjemnych kawałków, z melodyjną gitarą i dobrymi tekstami (Armagedon, Co chcesz?), ale jest też kilka utworów słabych. Zdecydowanie największą klapą okazał się Złodziej ognia - szesnastominutowy, strasznie męczący i po prostu nudny numer, z głupim tekstem. No nie podszedł mi zupełnie. I jeszcze małe rozczarowanie - Dolina lalek (czyli jedyny znany mi wcześniej kawałek zespołu) brzmi lepiej w wersji Farbenów. A szkoda.

OCENA: 4,46

wtorek, 7 września 2010

Czym jest student rock?

Określenie student rock dość często pojawia się na moim blogu. Jednak być może nie wszyscy są zorientowani co kryje się pod tym terminem. Postanowiłem nieco przybliżyć to zjawisko.
Najprościej mówiąc student rock to taki typowy rock, który możemy usłyszeć na juwenaliach w całej Polsce. Muzyka tego typu jest często określana jako punk, punky reggae, ska czy rock alternatywny. Jednak moim zdaniem są to pojęcia na tyle szerokie, że nie mówią właściwie nic (no może z wyjątkiem ska). Dlatego dużo trafniejszym określeniem jest student rock, pojęcie znane niektórym, ale jeszcze mało spopularyzowane. Styl ten ma swoje początki mniej więcej w okolicach roku 2000, a za najbardziej charakterystyczny zespół tego nurtu uznawany jest happysad.

poniedziałek, 6 września 2010

Kremlowskie Kuranty - Przemyśl mnie

Kiedy sięgałem po najnowszą płytę Kremlowskich Kurantów, byłem przekonany, że zespół ten gra typowego student rocka. Czekała mnie niemała niespodzianka.
Historia Kremlowskich sięga roku 1986, kiedy to punkowa kapela SDC ewoluowała w twór o obecnej nazwie. Na przestrzeni lat zmieniał się też skład zespołu (z pierwotnego zostały już tylko dwie osoby) oraz styl prezentowany przez grupę. Ich muzyka była określana jako punk rock, new wave, folk punk czy punkowa poezja śpiewana. Jako cecha charakterystyczna ich piosenek uznawane są melodyjne, męsko-żeńskie wokale.
Muszę przyznać, że byłem mocno zaskoczony tym co usłyszałem. Uwagę zwraca przede wszystkim bardzo miły dla ucha głos wokalistki. Do tego sympatyczne, wpadające w ucho riffy i ciekawe teksty. Ciężko byłoby mi wyróżnić jakieś konkretne tytuły, bo prawie wszystkie kawałki są dobre. Chociaż nie. Najbardziej zachwycił mnie utwór Wielki kryzys. Rewelacyjny tekst i zawodząca gitara grająca w sumie dość prosty, ale bardzo wpadający w ucho motyw. No naprawdę coś niesamowitego.

OCENA: 6,91

czwartek, 2 września 2010

Crash Test Dummies - Oooh La La!

Crash Test Dummies to kanadyjski zespół folk-rockowy. Znany wszystkim głównie dzięki wielkiemu hitowi Mmm Mmm Mmm Mmm... i chyba tylko dzięki temu. Grupa ma na swoim koncie dziewięć albumów, ale wielkiej kariery nigdy nie zrobili. Niewątpliwie najsilniejszym elementem CTD jest wokalista, Brad Roberts, którego bardzo charakterystyczny, głęboki głos jest wizytówką zespołu.
W maju tego roku Crash Test Dummies wydali nową płytkę o wdzięcznym tytule Oooh La La! Album zawiera 11 kawałków i trwa zaledwie 36 minut. Mogli by się panowie nieco bardziej postarać. Chociaż z drugiej strony może i dobrze, że grają tak krótko. I tak udało im się mnie zmęczyć, więc co by było, gdybym musiał słuchać tego dłużej? Oczywiście znalazłem dwie perełki, które nieco ratują zespół - klimatyczny utwór nr 2 You Said You'd Meet Me (In California) oraz bardzo countrowy, ale przyjemny nr 9, czyli What I'm Famous For. I w zasadzie resztę albumu można sobie odpuścić. A może to po prostu nie moje klimaty? Nie wiem. Dla mnie Crash Test Dummies pozostaną zespołem jednego przeboju. Niczego więcej im nie wróżę.

OCENA: 3,18